To będzie trochę narzekający post. ;> Od początku roku nie mam na nic czasu - klasa maturalna wita. Nie mam kiedy spotkać się ze znajomymi, zrobić zdjęć czy nawet obejrzeć tv. O regularnym prowadzeniu bloga nawet nie wspomnę. Zaczął się weekend więc nadrabiam zaległości: najpierw zakupy, potem wypad do kina na "Bękarty Wojny". Bardzo lubię historię po 1918r. i byłam szczerze zainteresowana filmem, jednak przerósł moje najśmielsze oczekiwania! Co prawda nie jest do końca wierny faktom, zwłaszcza zakończenie ;) ale jak dla mnie majstersztyk. Serdecznie polecam! No i nazwisko Brada Pitta też zachęca ;))
Poniżej zestaw wieczorny:
Marynarka welurowa: Outlet+ćwieki DIY spodnie: H&M top: Vero Moda kolczyki: DIY
Ale fajne kolorowe ćwieki, gdzie je kupiłaś, w normalnej pasmanterii?
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tymi ćwiekami w kolorze w zalewie zwykłych, srebrnych
OdpowiedzUsuńoglądałma niedawno takie ćwieki,niekupiłam bo uznałam że będą wyglądać tandetnie i teraz żułuje bo myliłam się-naprawde świetny pomysł...
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że to guziki!
OdpowiedzUsuńŚwietnie! Nigdzie nie widziałam jeszcze takich ćwieków!:)